5
stycznia odbyło się spotkanie DKK na którym dyskutowaliśmy o książce Katarzyny
Grocholi „Zielone drzwi”
Powieść
autobiograficzna. Napisana prostym językiem, łatwo się czyta. Obejmuje
wspomnienia autorki od wczesnego dzieciństwa po czasy współczesne.
Zielone
drzwi jak pisze autorka są : jednymi z wielu jakie otwiera przed nami życie,
raz są drzwiami do jej nowo wybudowanego domu, który powstał przy niewielkim
nakładzie pieniężnym, dzięki pomocy przyjaciół oraz często przypadkowych ludzi.
Kolor
zielony, kolor nadziei, wydaje się nam że to już koniec – przed nami najgorsze,
uchylamy drzwi ( „zielone”) i znajdujemy wyjście z trudnej sytuacji.
Choroba
nowotworowa autorki wykryta przypadkowo. Lekarze nie chcieli operować, bo było
za późno, ja jednak kończy się dobrze – autorka zdrowieje. Życie samo pokazuje
nam drogę, nic nie jest takie jak nam się wydaje, że jest.
Do
autobusu, którym jedzie autorka wsiada troje pijących ludzi, gdy wszyscy
pasażerowie przenoszą się na przód autobusu, by nie mieć nic wspólnego z
„menelami” autorka zaczyna z jednym z nich rozmawiać i co się okazuje – jadą
oni z pracy, gdzie zamiast premii pieniężnej dano im wódki. Jeden z nich
wpłacił 500 zł na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. To są momenty z których
składa się życie. Los daje nam wskazówki. Czasem wystarczy odrobina miłości, by
dostrzec coś ważnego, by nie oceniać ludzi zbyt powierzchownie. Zielone drzwi –
symbol, dom – ostoja, kiedy zapala się zielone światło – to znak, że możemy iść
dalej, to jakby dobry znak – wyjście z sytuacji; zdawałoby się bez wyjścia.
Książkę
czyta się lekko, zdarzenia ujęte prosto – zrozumiałe dla każdego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz